Lubię lubić
Ciało i dusza
„Dobrze jest poruszać się, mając w duszy wielki zapas ciszy – na przykład podróżować. Wówczas wszystko wydaje się wyraźne, sensowne, wszystko komponuje się w dobry rezultat. Ale i siedzieć na miejscu jest dobrze, tylko mając w duszy spory zapas ruchu. Kant przez całe życie siedział, lecz w jego duszy było tyle ruchu, że to jego siedzenie poruszyło światy”. [s. 80]
Wracaliśmy z moim aktualnym narzeczonym z jednej z pierwszych teatralnych premier w Krakowie. Wsiedliśmy do autobusu 105, środa popielcowa, czas zadumy, niepokojące improwizowane wokalizy Grażyny Sobocińskiej ze sztuki Tonąca dziewczyna niosły nas w tę krótką podróż, aż tu nagle męski głos odezwał się na cały autobus: (soczyste, znane przerywniki pominę nie ze względów cenzuralnych, ale objętościowych). „Nic o siebie nie dbasz. Życie jest najważniejsze. Dusza i ciało. Życie. Kiedy to do ciebie w końcu dotrze? Ja ci pomogę, ale musi to do ciebie dotrzećˮ.
Co się dzieje z ciałem, które szuka duszy. I co się dzieje z duszą, która szuka swojego ciała. Czym one są?
Już dawno chciałam coś o duszy i ciele napisać. Już kiedy obejrzałam niesamowity węgierski film, historię pewnego romansu pod tytułem Dusza i ciało. Co się dzieje z ciałem, które szuka duszy. I co się dzieje z duszą, która szuka swojego ciała. Czym one są? Dusza – zasada życia. Psyche po grecku oznacza zarówno motyla (owada), jak i tę zasadę. Również przemiana z gąsienicy, grudki ziemi, w skrzydlatą, eteryczną istotę dążącą do światła ma znaczenie. Chrześcijaństwo ulepiło z tego motywu kluczowe dla siebie wydarzenie: zmartwychwstanie. Dodało do duszy – motyla, gołębia, perłę (pra–duszę), pszczołę. To wszystko nie jest jednak takie proste. Bóg miłości przez całą starożytność dręczył motyla-duszę na wiele sposobów (między innymi podpalał jej skrzydła) i chyba będzie ją dręczył do końca świata. Kto zobaczy ten film, znajdzie się w samym środku tajemnicy. Chodzi o to, że cała sprawa z duszą zaczyna się od… ciała. „Wszakże nie to, co duchowe, jest pierwsze, lecz to, co cielesne, potem dopiero duchoweˮ – pisze św. Paweł w pierwszym liście do Koryntian (1 Kor 15; 46). Jak spędzasz czas: od przebudzenia, do zaśnięcia? Jakie czynności wykonujesz? Jakie zdania i do kogo wypowiadasz? Jakie myśli produkuje twoje ciało? Co z nimi robisz? Co one robią z tobą? TYM WSZYSTKIM JESTEŚ.
„Czy chcecie, narody, żebym oznajmił wam prawdę piorunującą, jakiej nie mówił nigdy żaden z proroków…?
– No? No? Pssst…
– Otóż: życie prywatne jest ponad wszystko.
– He, he, he, he! Ha, ha, ha, ha! He, he, he!…
– Tak, tak! Nikt jeszcze tego nie mówił, ja jestem pierwszy. Po prostu – siedzieć w domu i choćby dłubać w nosie, gapiąc się na zachód słońca.
– Ha, ha, ha!…
– Tak, właśnie; to jest powszechniejsze od religii… Wszystkie religie miną, a to pozostanie. Po prostu – siedzieć na krześle i patrzeć w dal (23 lipca 1911)ˮ. [s. 78]
„Jeszczem nie taki nikczemnik, żeby myśleć o moralności. Z milion lat już przeszło, nim moją duszę wypuszczono, aby pospacerowała sobie po jasnym świecie; i ni stąd, ni zowąd miałbym jej powiedzieć: duszyczko, pamiętaj tylko, żeby spacerować »stosownie do moralności«?
Nie, powiem jej tak: spaceruj sobie, duszyczko, spaceruj sobie, najmilsza, spaceruj, moja ty śliczna, jak tylko potrafisz. A wieczorem pójdziesz do Boga.
Albowiem moje życie jest moim dniem – moim, nie zaś Sokratesa czy Spinozy (w wagonie)ˮ. [s. 80]
Wszystkie cytaty pochodzą z tomu namiętnego myśliciela Wasilija Rozanowa Pó-łmyśli, pół-uczucia, w tłumaczeniu z rosyjskiego Ireneusza Kani, Oficyna Literacka Kraków 1998. Fragment O zmartwychwstaniu z listu św. Pawła z Biblii wydanej przez Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne, Warszawa 1982.