Z najwyższej półki
Wydawca z misją i odwagą
Lista autorów, których publikował, dowodzi, że był wydawcą zarówno wierzącym w misję książki, jak i wydawcą odważnym. Był też przyjacielem miesięcznika „Kraków”. Niedawno zmarł na COVID-19.
Paweł Szwed przez lata szefował Światowi Książki, a ostatnio stał na czele Wielkiej Litery. Do obu tych oficyn umiał przyciągać znakomite nazwiska. Był to efekt profesjonalizmu, ale przede wszystkim erudycji, poczucia humoru i wyraźnie widocznej pasji, czyli książek. Autorzy wiedzieli, że owszem – wprawdzie w kwestii zaliczek wykazuje naturalną dla branży oszczędność, ale na pewno czyta ogłaszane przez siebie tytuły, potrafi o nich mądrze dyskutować (sam chętnie i z wyraźną pasją relacjonował potem takie rozmowy z, chociażby, Hanną Krall, Teresą Torańską czy Jerzym Pilchem) i zadba o możliwie najszersze nagłośnienie dzieła. Więcej: jeśli był przekonany, że rzecz jest wartościowa, to nie zawaha się jej wydać lub wznowić nawet mimo braku szans na oszałamiające zyski.
Lista ważnych tytułów ogłoszonych dzięki wyczuciu i decyzji Pawła jest długa. Poprzestańmy na kilku przykładach rodzimych autorów, całkiem subiektywnie na dodatek wybranych:
Hanna Krall, Różowe strusie pióra („Jest to książka o tym, co ludzie do mnie pisali i mówili przez pięćdziesiąt lat”) – i oczywiście wszystkie inne tytuły;
Piotr Czerwiński, Pokalanie – prywatne odkrycie Wydawcy: autor o niebywałym czuciu mentalności rodaków i współczesnego ich języka;
Artur Domosławski, Kapuściński non-fiction – było jasne, że będą kontrowersje wokół takiej biografii. I były…;
Katarzyna Nosowska, A ja żem jej powiedziała… oraz Powrót z Bambuko – bestsellery, a równocześnie pozycje mądre i dowodzące u autorki świetnego zmysłu obserwacji rzeczywistości oraz dystansu do niej i samej siebie. Jest „o druzgocącym wpływie portali społecznościowych na nasze życie, o dylematach partnerstwa, o problemach w okiełznaniu nastolatków, o miłości do jedzenia i terrorze rynku reklamowego. O tym, jak kochać i nie kochać”;
Teresa Torańska, Oni – i pozostałe tytuły, bo każda z tych rozmów to ważne źródło do zrozumienia historii najnowszej Polski;
Michał Głowiński, Zła mowa. Jak nie dać się propagandzie – niby tylko wznowienie tekstów sprzed 1989 roku, ale jakże wciąż niestety aktualnych. Rządzący znów przecież wskazują, kto jest „patriotą” i szukają rozmaitych spisków „inspirowanych z zewnątrz” oczywiście;
Marek Bieńczyk, Wszystkie kroniki wina – wielki i zacny (oraz ważny!) temat w subtelnie błyskotliwym wykonaniu. Wszak przyjemność płynąca z wina polega nie tylko na jego piciu, ale i towarzyszącej temu rozmowie;
Jerzy W. Borejsza, Ostaniec – szkice i wspomnienia znakomitego historyka dziejów najnowszych Europy (jednego z najwybitniejszych badaczy faszyzmu – więc znowu aktualne…);
Antoni Pawlak, Zapiski na paczce papierosów – kawał historii polskiej kultury i obyczajowości okresu PRL, brawurowo przypomnianej niby tylko przez anegdoty, tyle że każda z nich ma ważne tło i podwójne dno. Bywa śmiesznie, bywa nostalgicznie, lecz zawsze jest mądrze;
Eustachy Rylski, Człowiek w cieniu – i inne prozy z racji niepowtarzalnego klimatu, nieoczywistości opowieści i jej klimatu;
Jacek Fedorowicz, zwłaszcza Chamo sapiens i Święte krowy na kółkach – światowy poziom dowcipu i refleksji;
Janusz Głowacki, Moc truchleje – wznowienie przenikliwego, więc wciąż wartego lektury, reportażu o Sierpniu’80;
Krzysztof Varga, Setka – felieton jednak, na szczęście, trzyma się mocno;
Jerzy Pilch – zawsze i wszystko.
Paweł Szwed miał ledwie 54 lata.
PS. Paweł – jako szef Świata Książki i Wielkiej Litery – wydał też kilka tytułów Witolda Beresia i Krzysztofa Burnetki. W przeciwieństwie do jednej z krakowskich oficyn nie bał się choćby ogłosić zapisu rozmów ze Staszkiem Musiałem SJ, zatytułowanych znamiennie Duchowny niepokorny – bohater z racji swojego zaangażowania w dialog z Żydami i judaizmem oraz walkę z kościelnym antysemityzmem był w konflikcie ze swoimi przełożonymi w zakonie oraz hierarchami. Nie wahał się też opublikować biografii Marka Edelmana, także słynącego z bezkompromisowych – a więc nie wszystkim pasujących – sądów. Czy opowieści Bohater z cienia o Kaziku Ratajzerze, innym bojowcu powstania w getcie warszawskim (potem w grupie tak zwanych Mścicieli), mało znanym, a wspaniałym człowieku.