AKTUALNOŚCI
Teatralne ślady Krystyny Zachwatowicz-Wajdy
Nie wiem, czy na otwarciu wystawy małej części śladów, jakie zostały po blisko 150 jej scenograficznych pracach, Krystyna Zachwatowicz-Wajda znajdowała swe miękkie odbicie w szybach chroniących eksponaty przed czasem, ale przecież musiała im się przyglądać. Musiała wędrować wzdłuż ścian aktorskiego klubu Loża przy Rynku Głównym. Wpierw na parterze, później w piwnicach, stukając laską – musiała iść od śladu do śladu i zatrzymywać się, by spojrzeć uważniej, z bliska, i może trochę zdumiewać się jak Tunia. I wtedy nagle mogła widzieć swą twarz na wyciągnięcie ręki. Ona, druga ona, trochę nierzeczywista, ona tam, między postaciami teatralnych przedstawień Wajdy, Swinarskiego, Jarockiego i tylu innych, uwiecznionymi na czarno-białych fotosach – pisze Paweł Głowacki, a jego „Dostawkę” poświęconą wystawie zatytułowanej „Krystyna Zachwatowicz-Wajda w Starym Teatrze” będziecie mogli przeczytać w listopadowym numerze miesięcznika „Kraków i Świat”. Na razie możecie sami ją zobaczyć w Klubie Aktora ZASP-SPATiF, mieszczącym się w kawiarni Loża, przy Rynku 41. (fot. Ralf Lotys/wikipedia.org/wiki/Krystyna-Zachwatowicz)