Jeszcze zimą obiecywaliśmy sobie, że kiedy tylko nadejdą wakacje każdy z nas zaszyje się w jakimś cichym, spokojnym miejscu, ze stosem książek, po które nie zdążył sięgnąć podczas pracowitego roku. I znowu nic z tego nie wyszło. Autorzy i redaktorzy miesięcznika „Kraków” książki wrzucili do walizek, wychodząc z założenia, że w podróży najlepiej się czyta, i ruszyli na podbój organizowanych w całej Polsce festiwali literackich, którym z wielką przyjemnością patronuje nasze pismo.
Nie mogło nas oczywiście zabraknąć w Wiśle, gdzie grupa zapaleńców z Wiślańskiego Centrum Kultury, twórców Festiwalu Granatowe Góry, świętowała 69 urodziny Jerzego Pilcha. Razem z Katarzyną Koczwarą i zagorzałymi fanami pisarza przeszliśmy ulicami Wisły, szukając jego śladów. Nie ominęliśmy przy tym wąskiej ścieżyny, którą czasami przemykał, gdy zmęczony warszawsko-krakowskimi imprezami uciekał do mamy. Kibicowaliśmy naszemu redaktorowi naczelnemu Witkowi Beresiowi, którego pani Katarzyna szczegółowo przepytała na temat jego najnowszej książki pt. „Pilchu” i kilku innych istotnych rzeczy. Redaktor Bereś brylował także na innych wydarzeniach.Zmierzył się z dociekliwą publicznością w Szczebrzeszynie na Festiwalu Stolica Języka Polskiego, a także na Zakopiańskim Festiwalu Literackim.