Spośród obcokrajowców przybywający i osiedlających się w Krakowie, najmocniejsze piętno wycisnęli Włosi. Widać je w architekturze wawelskiego zamku i licznych kościołów, attyce Sukiennic, arkadowych dziedzińcach wielu kamienic i mnogości włoskich nagrobków w kościołach.
Ewa Danowska, Włosi w Krakowie
Muralowy wirus zadomowił się w Krakowie na dobre i nic nie wskazuje na to, aby miał słabnąć. Jednak – w przeciwieństwie do innych wirusów – na tym miasto i mieszkańcy zyskują.
Katarzyna Domagała, Artystyczny wirus. Szlakiem krakowskiej sztuki miejskiej
11 września 1920 „IKC” relacjonował osobliwy pochód: w drodze z dworca, przez Rynek Główny i Grodzką przemaszerowało około 3 tysięcy Żydów zwolnionych z obozu internowanych w Jabłonnie. Poufnym powodem internowania była nieufność do żołnierzy-Żydów (utrwalony stereotyp „żydokomuny”) w obliczu ofensywy wojsk sowieckich. Wypuszczono ich po interwencjach posłów i wicepremiera Daszyńskiego, a władze wojskowe wcieliły ich z powrotem do wojska w różnych okręgach.
Krzysztof Jakubowski, Kalendarium krakowskie, wrzesień i październik 1920 roku
Anons z „IKC”: „Modelki (do aktu), za bardzo dobrym wynagrodzeniem, poszukuje jeden z najwybitniejszych artystów malarzy. Warunki: uroda i klasyczne kształty, wiek do lat 22. Wiadomość (przez grzeczność), udziela Salon Dzieł Sztuki, ul. św. Jana 3”.
Krzysztof Jakubowski, Listopad 1920 roku (Sto lat temu. Kalendarium krakowskie)
Jeden z wielkich „Tygodnika Powszechnego”, pisarz Antoni Gołubiew mówił: „Zawsze jest inaczej”. Mnie jednak bliżej do pascalowskiego stwierdzenia, że gdyby „nos Kleopatry był krótszy, inne byłyby losy świata”.
Witold Bereś, Listopad (cykl: Okiem Beresia)
Los tych dziewczyn nie był godny pozazdroszczenia, co opisała najlepiej Gabriela Zapolska w Moralności pani Dulskiej. Ale nie ma się czemu dziwić, gdy uświadomimy sobie, że ustanowione jeszcze w galicyjskim zaborze prawo dopuszczało kary cielesne dla służących, choć „umiarkowane i nieszkodliwe dla zdrowia”.
Magda Huzarska-Szumiec: Kaśki, Maryśki, Hanki…, czyli panny do obowiązku w krakowskich domach
Najlepszym polskim filmem świątecznym pozostaje bez wątpienia Żółty szalik Janusza Morgensterna na podstawie scenariusza samego Jerzego Pilcha, co na pewno w dużym stopniu zadecydowało o sukcesie. Miał to, czego zabrakło w większości pozostałych rodzimych filmów o Bożym Narodzeniu – pokazywał człowieka. Uwikłanego, cierpiącego, szukającego szczęścia na swoją własną, wcale nieszczególną miarę.
Łukasz Maciejewski: Last Christmas
Odwołanie się do dziedzictwa, czerpanie z niego, może być w dzisiejszych czasach czymś więcej niż tylko sposobem na budowanie wspólnoty – może być nadzieją na odbudowę Polski w czasach trudnych (które nadejdą) po czasach dramatycznych – które trwają.
Witold Bereś: Miasta razem: dziedzictwo 3.0 (cykl: Okiem Beresia)
Konkurs „PORTRETY” to wspólna zabawa smakoszy kultury, w której chodzi o to, aby wyłowić i nagrodzić najlepsze dzieła minionego roku. A „PORTRETY” traktujemy szeroko: to może być portret człowieka, środowiska czy miasta – w różnej postaci artystycznej. Wybierajcie swego zwycięzcę na www.miesiecznik.krakow.pl/konkurs-portrety-2020. Są nagrody!
Nikt by o nich nie pamiętał, gdyby Wyspiańskiemu nie przyszło do głowy opisanie ich w „Weselu”. Siostry Mikołajczykówny trafiły jednak do literatury. Magda Huzarska-Szumiec o książce: Monika Śliwińska, Panny z „Wesela”. Siostry Mikołajczykówny i ich świat, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2020
Krakowskie Biuro Festiwalowe
ul. Wygrana 2, 30-311 Kraków
Redaktor naczelny: Witold Bereś, tel. +48 507 282 555
Sekretarz redakcji: Krzysztof Burnetko, tel. +48 571 677 366
Wydawca: Aneta Mastela- Książek, tel. +48 571 677 365
e-mail: redakcja@miesiecznik.krakow.pl