Pod koniec XV wieku epidemie dżumy (w Europie zwanej „czarną śmiercią”) zdarzały się w Krakowie co 2–3 lata. W czasach zarazy miasto każdorazowo pustoszało. Pozostawała głównie biedota i niezbędne do utrzymania porządku służby, kierowane przez wyposażonego w specjalne kompetencje burmistrza zwanego „powietrznym”. Zamykano szkoły, oberże, ograniczano handel. Niekiedy zabraniano nawet wygłaszania kazań.
Krzysztof Jakubowski: Trąd, dżuma, ospa i inne zarazy
Jakie z tego koziego trupa pójdą zarazy!? Jakie jady morowe? I gdzie ruszą w pierwszej kolejności? Kozie zwłoki trzeba spalić, a popioły rozproszyć z wieży kościelnej. W ostateczności zakopać pod jabłonią. Korzenie tego drzewa bezpiecznie każdą truciznę wchłoną.
Jerzy Pilch Wojny szwedzkie (fragment)
Uśmiechaj się do innych.
Witold Bereś O spokoju wewnętrznym (Haiku a zen)
Lubię historię, zwłaszcza Krakowa, dlatego w moich książkach jest jej dużo. To moja ucieczka od codzienności i teraźniejszości. Wolę tamte czasy.
Lucyna Olejniczak w rozmowie z Katarzyną T. Nowak (Na debiut nigdy nie jest późno)
W jakiej sytuacji znajduje się fotograf, który po udanej, wedle siebie, sesji przy omawianiu zdjęć z modelką napotyka ten dziwny, uporczywy wzrok, ten niemy krzyk, te wewnętrzne spazmy, kiedy całe ciało w niewyrażonym słowami paroksyzmie zdaje się mówić: „A nie dałoby się tak ze trzy kilo mniej? I te parę pryszczy?”.
Andrzej Pilichowski-Ragno, Lato, miłość i aparat
Na ludzi oddziałuje się sobą, tym, jakim samemu się jest, jakie wartości się wyznaje…
Zofia Zarębianka w rozmowie z Elżbietą Wojnarowską, Światoodczucie
Ot: jakimi jesteśmy facetami? To pytanie na tyle banalne, że niemal nikt nie potrafi podejść do niego z litością i z autoironią. Bo któż patrząc na kobiety, nie myśli o jednej (no, o dwóch rzeczach)? W opakowaniu Pilcha to, czego się właściwie powinniśmy się wstydzić, dzięki autoironii przybiera kształt balona, z którego sami wypuszczamy trochę powietrza.
Witold Bereś, Miasto utrapienia, Pilch po naszemu
O tym wszystkim przeczytać można w tej książce Grochowskiej, bo to nie tylko tytułowy „literacki” przewodnik. To także poprowadzona z nerwem historyka opowieść o trudnych narodzinach niechcianego miasta, które jeszcze długo nie było powszechnie akceptowane.
Krzysztof Jakubowski o książce Anny Grochowskiej Literacki przewodnik po Nowej Hucie
„Panie Adamie, Panie Profesorze, Kawalerze Sztuki i Literatury, pożegnania mają także swój rytm, dramaturgię, swoją aurę. Słowa, słowa… ‘Jedne, choć czas ich minął, opierają się, walczą o przetrwanie, inne odchodzą cicho, niezauważenie. Ileż słów odprowadziliśmy na zawsze, ile pogrzebaliśmy na cmentarzyskach pamięci. Słów, które umarły, nie da się przywrócić do życia, można je tylko opłakiwać. Ale cudem i tajemnicą jest to, że w ich miejsce rodzą się nowe. Prawdziwym dramatem jest śmierć języka, bo razem z nim w otchłań niepamięci zapada część naszej tożsamości, naszej historii, nas samych. Płacząc nad taką śmiercią, opłakujemy własne przemijanie” („Notatki o Prowansji”).
Robert Piaskowski – Pożegnanie Adama Wodnickiego
Ostatnio w mieście przybyło szablonów i wlepek o tematyce pandemicznej. Są wśród nich tajemnicze postacie w maskach gazowych, skaterzy w chustach, pielęgniarki w maseczkach chirurgicznych, no i – obowiązkowo – hasła: „Stay at home”, „Damy radę”, „Jeszcze wrócą piękne dni”.
Katarzyna Domagała, Artystyczny wirus. Szlakiem krakowskiej sztuki miejskiej
Krakowskie Biuro Festiwalowe
ul. Wygrana 2, 30-311 Kraków
Redaktor naczelny: Witold Bereś, tel. +48 507 282 555
Sekretarz redakcji: Krzysztof Burnetko, tel. +48 571 677 366
Wydawca: Aneta Mastela- Książek, tel. +48 571 677 365
e-mail: redakcja@miesiecznik.krakow.pl