Szedłem na to przedstawienie ze strachem. „Inna Osiecka” a cóż to znaczyć może? Kiedy zobaczyłem, zrozumiałem: Artur Barciś wpadł na wspaniały pomysł, żeby połączyć dwa różne temperamenty i dwa różne kompletnie istnienia sceniczne, czyli Stanisławę Celińską i Krystynę Tkacz. Wyszło znakomicie i przejmująco. Byłem na tym spektaklu kilka razy, w Krakowie i Warszawie. Za każdym razem miałem łzy w oczach. Chociażby interpretacja piosenki „Niech żyje bal” w dzisiejszej chwili jest dojmująca – przeraża. Chapeau bas!
„Natural Blues” pierwotnie pojawiło się na słynnym albumie „PLAY” wydanym przez Mobiego w 1999 roku. Teraz utwór możemy usłyszeć na nowej płycie wykonawcy pt. „Reprise”. Wierna swemu wcześniejszemu wcieleniu, ale niezwykle współczesna, obecna wersja emanuje całkiem nową energią. Przejmujące wokale Gregory’ego Portera i Amythyst Kiah, wspomagane przez Budapest Art Orchestra, dają w efekcie niezwykle poruszającą kombinację.
Yma Sumac urodziła się w 1922 roku, opuściła nas w roku 2008. Legendy o jej pochodzeniu są tak różnorodne, że trudno się w nich zorientować. Ponoć była inkaską księżniczką. Peruwiańska śpiewaczka i aktorka, okrzyknięta przez cały świat „słowikiem Andów”. Jej głos obejmował cztery i pół oktawy, co było swoistym fenomenem. Była legendą lat 50. Występowała wszędzie – od Nowego Jorku po Paryż, od Australii po Związek Radziecki (w Krakowie słyszałem ją w Hali Wisły (sic!) w 1961 r.) Jak pisał nieoceniony Lucjan Kydryński: „Fenomenalnie rozległej skali głosu Yma zawdzięcza zawrotną karierę. W wokalistyce stanowi ona zjawisko jedyne w swoim rodzaju, niewytłumaczalne. […] Jej głos przywodzi na myśl – zdaniem peruwiańskich entuzjastów – jednocześnie „śpiew ptaków i trzęsienie ziemi”. Wśród jej fanów byli Walt Disney, Marlena Dietrich i… Nikita Chruszczow. Dziś prawie zupełnie zapomniana. Szkoda. Była rajskim ptakiem, nie tylko z powodu głosu, wyjątkowej biografii i olśniewających kostiumów. Była Kimś.
To pierwszy orkiestrowy album studyjny Yirumy, artysty pochodzącego z Korei. Co ciekawe, sam kompozytor gra na fortepianie. Nagrywał go w czasie pandemii z Koreańską Orkiestrą Symfoniczną. Na płycie znalazła się muzyka z różnych okresów twórcy, od debiutanckiej płyty “First Love” z 2001 roku, po jego najnowszą kompozycję “Room With A View” – utwór poświęcony radości przebywania w domu.
Czy świat ma sens? Czy Polska ma sens? Czy Kraków ma sens? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie w najnowszym, czerwcowym miesięczniku „Kraków”. Redaktor naczelny naszego pisma, Witold Bereś zaprasza do lektury interesujących tekstów, wobec których nie pozostaniecie obojętni.
Milvy już nie ma. Świat płacze. Tokio, Berlin, Paryż… A Polska? Przyjechała do nas pierwszy raz na V Festiwal Unii Teatrów w Europie w 1996 roku w Krakowie. „Milva śpiewa nowego Brechta”, w reżyserii Strehlera, w Starym Teatrze, to nie był sukces. To był triumf ! Pokochała nas i Kraków. Wróciła. A potem był Kraków wielokrotnie, Wrocław, Warszawa, Chorzów, Łańcut … Niezapomniane koncerty i spotkania. Ostatni raz w 2008 roku. W krakowskiej PWST śpiewała wtedy Brechta, zgodziła się też prowadzić Master Class dla studentów. Nigdy nie zapomnę, jak w pociągu, którym jechaliśmy na Festiwal do Łańcuta nuciła mój ukochany kwintet Schuberta. W krakowskiej szkole teatralnej śpiewała tę cudowną „Pieśń o Wełtawie”. Teraz wielki smutek i wielki żal. Pustka.
Zapomniana? No, nie wiem. Od kilku lat obserwuję wzrost popularności Zarah Leander. Urodziła się (chyba?) w 1907 roku w Szwecji. Potem był Wiedeń i świat. Niestety, stała się gwiazdą UFA, koncernu, który rządził hitlerowskim przemysłem filmowym (kreowano ją na następczynię Grety Garbo i Marleny Dietrich, kiedy wyjechały do Hollywood). Miała publiczność u stóp aż do 1943 roku. Gdy zaczęły się alianckie naloty na Berlin, dzięki najwyższym protekcjom, wróciła do rodzinnej Szwecji. W ojczyźnie przyjęto ją lodowato, jako hitlerowskiego szpiega. Niemieckie gazety z kolei pisały, że z powodu żydowskiego pochodzenia wysiedlono ją z Niemiec. Została bez ojczyzny, bez przyjaciół , bez pracy. Dopiero w 1959 roku dwa nowe filmy i spektakle w Wiedniu przypomniały „boską Zarah”. Jej głos stał się jeszcze niższy. Krytycy francuscy uważali , że „pod koniec życia śpiewała jak Szalapin”. Dziś wraca z zapomnienia. Dziwne życie i fascynująca artystka.
Hera Hyesang Park jest fantastyczną, niezwykle ekspresyjną południowokoreańską sopranistką. Na wydanej przez Deutsche Grammophon płycie pt. „I Am Hera” prezentuje arie Belliniego, Glucka, Haendla, Mozarta, Pergolesiego, Pucciniego i Rossiniego. Każde z tych dzieł odnosi się do kluczowych momentów w życiu i karierze młodej śpiewaczki. Krążek został nagrany wspólnie z orkiestrą Wiener Symphoniker, pod dyrekcją Bertranda de Billy’ego.
Jeżeli macie ochotę na odrobinę wyrafinowanej muzyki, sięgnijcie po płytę „Adela”. Znajdziecie na niej wysmakowane połączenie fortepianu z gitarą, na których grają Aleksander Dębicz i Łukasz Kuropaczewski. W trzech utworach towarzyszy im kontratenor Jakub Józef Orliński. Tytuł krążka pochodzi od pieśni Rodriga, która stanowi emocjonalną kulminację programu duetu. Nad całym zresztą albumem unosi się południowy duch. Na przykład Sonata-Toccata d-moll K. 141 Domenico Scarlattiego została opracowana w ten sposób, żeby wyeksponować jej hiszpańskie korzenie. W innych utworach znajdziemy ślady flamenco czy ducha Almodovara. Dobrze się tego słucha.
W tym roku Koncert Noworoczny z Wiednia był inny niż zwykle. Przede wszystkim dlatego, że Filharmonicy Wiedeńscy z powodu pandemii zagrali do pustej widowni. I choć brzmieli jak zwykle fantastycznie pod batutą włoskiego dyrygenta Riccardo Mutiego, to brakowało atmosfery, do której przez lata przyzwyczaili się słuchacze. Jednak tradycyjne wiedeńskie walce czy polki w tak znakomitym wykonaniu i tak sprawiają przyjemność, o czym możemy przekonać sięgając po wydaną właśnie płytę „Neujahrs Konzert 2021”.
Wydawca:
Fundacja Świat ma Sens, ul. Żwirki i Wigury 26, 34-600 Limanowa
Redakcja:
Bereś Media sp. z o.o.
E-mail: info@BeresMedia.com
tel.: +48 574 506 810
adres tradycyjny: Bereś Media sp. z o.o., UP Kraków 16, ul. Królewska 45-47, PO BOX 13, 30-041 Kraków
Strony internetowe:
www.miesiecznik.krakow.pl
www.PolskaMaSens.pl
Redaktor naczelny: Witold Bereś, tel. +48 507 282 555
Sekretarz redakcji: Krzysztof Burnetko, tel. +48 571 677 366
Wydawca: Aneta Mastela- Książek, tel. +48 571 677 365
e-mail: redakcja@miesiecznik.krakow.pl
Fundacja Świat ma Sens, ul. Żwirki i Wigury 26, 34-600 Limanowa
Redakcja:
Bereś Media sp. z o.o.
E-mail: info@BeresMedia.com
tel.: +48 574 506 810
adres tradycyjny: Bereś Media sp. z o.o., UP Kraków 16, ul. Królewska 45-47, PO BOX 13, 30-041 Kraków
Strony internetowe:
www.miesiecznik.krakow.pl
www.PolskaMaSens.pl
Redaktor naczelny: Witold Bereś, tel. +48 507 282 555
Sekretarz redakcji: Krzysztof Burnetko, tel. +48 571 677 366
Wydawca: Aneta Mastela- Książek, tel. +48 571 677 365
e-mail: redakcja@miesiecznik.krakow.pl