Smocze jajo
Zapraszam do raju
A wszystko przez Adama i Ewę. Od kiedy nasi prarodzice wygnani zostali z raju, na całe ich potomstwo spadły najpaskudniejsze choróbska. Do ataku ruszyły legiony bakterii i wirusów, co pewien czas ludzkość zalewana jest przez niepohamowane epidemie i pandemie.
Aby ratować wyniesiony na szczyty przez ewolucję ludzki gatunek, nauka powołała pod broń przemożny przemysł farmaceutyczny. Ładujemy więc w siebie całe tony przeróżnych pastylek, drażetek, tabletek i to we wszystkich smakach, kształtach i kolorach. Te arcydzieła sztuki chemicznej wcale nie są obojętne dla naszego organizmu, z tymi syntetycznymi dobrodziejstwami pracowicie zmagać się musi nasza wątroba. I jak tu nie żałować utraconego raju?
Ale – uwaga, uwaga – można i dziś taki osobisty, przyjazny raj sobie zafundować. Podpowiadam oto, można zawrzeć przyjaźń z rodzimymi kwiatami i ziołami, którymi właśnie latem otacza nas przyroda. Odwołuję się przy tym do najwyższych autorytetów naukowych. Tajemnica dobroczynności ziół tkwi w tym, że zawarty w nich chlorofil i będąca fundamentalnym składnikiem ludzkiej krwi hemoglobina mają taką samą budowę atomową, łatwo się ze sobą łączą, szybko nawzajem wchłaniają. Pionierskie badania w tej dziedzinie prowadził Leon Marchlewski, nasz człowiek, światowej sławy uczony, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego w latach 1926–1928. Wsławił się poszukiwaniem dowodów na chemiczną jedność świata zwierząt i roślin. Ten ojciec polskiej szkoły biochemicznej, młodszy brat znanego rewolucjonisty Juliana Marchlewskiego, dwukrotnie nominowany był do nagrody Nobla. Za jego wskazaniem namawiam więc do zawarcia przymierza z ziołami, które leczą, krzepią i nie rujnują wątroby.
Tajemnica dobroczynności ziół tkwi w tym, że zawarty w nich chlorofil i będąca fundamentalnym składnikiem ludzkiej krwi hemoglobina mają taką samą budowę atomową, łatwo się ze sobą łączą, szybko nawzajem wchłaniają.
A więc zapraszam do raju, tego naszego, pobliskiego. Pachną lasy, kwitną łąki, owocują pola. Przyroda oddaje nam to, co utracili Adam i Ewa. Zawrzyjmy przyjaźń z kwiatami, które naznaczone zostały jakże wymowną symboliką. Róża uchodzi więc tradycyjnie za znak miłości, dalia (georginia) jest wyrazem bogactwa, słonecznik przedstawia obfitość i boską aureolę, chabry to skromność, astry to przyjaźń. Tę listę można wydłużać w nieskończoność…
Nie inaczej jest z wymową, jaką obdarzane bywały i nadal obdarzane są rozmaite zioła. Bylica, przydrożny chwast, to w lecznictwie ziele życia, a w czarnej magii to trucizna przyprawiająca o szaleństwo i przynosząca śmierć. Uważano ją za roślinę księżycową, której spalenie pomagało odganiać zły los. Mirt symbolizował dziewictwo i młodość, płodność i szczęście, ale też wyrażał dwa przeciwieństwa, zarówno życie, jak i śmierć. Wrotycz (zwany także piżmem lub piżmowym zielem) miał wzmacniać siły i pomagać zachowywać zdrowie. Ruta cieszyła się sławą uniwersalnego leku, była amuletem chroniącym od złej mocy czarów. To także znak niewinności i dziewictwa. Dziurawiec był powszechnie uważany za ziele święte, wierzono, że wypędza złe duchy. Kwiat dziewanny zawsze przypisywany był właśnie Dziewannie, starosłowiańskiej bogini dziewic, będącej uosobieniem władzy ducha nad ciałem. Wyjątkowe cechy przypisywano makowi, który uchodził za symbol nocy, zapomnienia, snu i ciszy, wyraźnie odnosił się do zaświatów. I tę listę można jeszcze wydłużać o wiele przykładów…
W naszym klimacie jesienią najczęściej dokuczają nam przeziębienia. Na to schorzenie dobrze działa kora wierzby, która zawiera salicylany i zastępuje aspirynę. Kaszel leczy biały bez i prawoślaz. Malina obniża temperaturę, lipa działa napotnie. Na dolegliwości dróg oddechowych dobry jest syrop z młodych pędów sosny. Melisa i waleriana uspakajają, dziurawiec wspomaga wątrobę, mięta ułatwia trawienie, mniszek lekarski oczyszcza krew i osłania wątrobę. Wspomniana kora wierzby leczy także bóle stawów, a szałwia odkaża i działa przeciwzapalnie. Na bóle menstruacyjne najlepszy jest wyciąg z pnączy ogórecznika lub olej z wiesiołka, na zapalenie pęcherza moczowego doskonałe są soki z żurawiny. Sercu pomaga głóg i waleriana. Itd., itd.
Wszystkim, którzy znajdą drogę do raju – życzę nieustającego zdrowia.