GALERIA KRAKOWA

Architektoniczne tajemnice ukryte wśród starych murów

Tekst: Magda Huzarska-Szumiec / Zdjęcie: archiwum artysty

Prace Piotra Patoczka zabierają nas na wędrówkę po ulicach niegdysiejszego miasta.

Kiedy Piotr Patoczka spaceruje ulicami starego Krakowa, wygląda jak każdy przechodzień, który podziwia stare mury miasta. Gdyby jednak został wzięty na cel przez jakiegoś dociekliwego detektywa, ten dostrzegłby w jego oku ledwo zauważalny błysk, trwający może krócej niż jedno mrugnięcie. Pojawia się on, kiedy profesor architektury krajobrazu nagle spostrzega nieznany mu do tej pory detal architektoniczny. Dzięki niemu uruchamia się wyobraźnia artysty, czego efekty możemy dojrzeć na jego rysunkach i akwarelach przedstawiających najbliższe mu miasto.

– Kraków ma w sobie tyle nieodkrytych tajemnic. Miejsca koło których przechodziłem całe życie, nagle pokazują mi rzeczy, o których nie miałem pojęcia. Niedawno zachwycił mnie fragment muru o średniowiecznym rodowodzie, który znajduje się przy ulicy Koletek. Niezwykłe są już jego fundamenty, na których położono kolejną warstwę kamienia wapiennego, przekładanego mniejszymi kamieniami i cegłą. Ciekawa jest też „czapka” tego muru, czyli górna linia korony zwieńczona daszkiem, żeby nie spływała po nim deszczówka. No i jeszcze ten kolor. Mury w Krakowie mają bogatą kolorystkę, bo tutejsze cegły były maczane w krwi bydlęcej i suszone na słońcu – mówi Piotr, który zna najdrobniejsze szczegóły dotyczące starych zabudowań.

Zanim przeniesie je na papier, najpierw uwiecznia je na fotografiach. Następnie przez kilka dni przypatruje się zdjęciom, które zaczynają w nim żyć i pokazują to, co jeszcze nieznane. Tak jak trawa na koronie muru przy ul. Skawińskiej czy pojedyncze kwiatki, wśród których jakiś ptak uwił sobie gniazdo, lub dziura w murze, przez którą widać ogród. Piotr dzięki swojej architektonicznej specjalizacji widzi nie tylko detale, ale też całe budynki wraz z otoczeniem. Opisał to szczegółowo w swojej pracy habilitacyjnej, zatytułowanej Ściany i bramy w krajobrazie. Jak tłumaczy, ścianę można rozumieć jako mur, ale też jako ścianę lasu czy formowanego żywopłotu. Podobnie jest z bramą. Można traktować ją dosłownie albo jako portal bez ścian. Ściana jest zamknięciem widoku, a brama jego otwarciem.

I tak pokazuje je na swoich rysunkach i akwarelach, które powstają od lat. 80. Wpływ na rozwój tej pasji Piotra miał bez wątpienia Wiktor Zin, którego był ulubionym studentem. Podczas jego wykładów zawsze siadał w pierwszym rzędzie i obserwował, jak profesor za pomocą rysunków tłumaczy architektoniczne zawiłości. – Profesor Zin rysował kredkami albo suchymi pastelami. Ja rysuję najpierw kredką, a potem te rysunki zmiękczam kredkami albo akwarelami – mówi.

Tak powstają jego prace, takie jak choćby Kościół i klasztor św. Trójcy ojców Dominikanów w Krakowie. Jednak myliłby się ten, kto myślałby, że na rysunku Piotra zobaczy realistyczne odwzorowanie krakowskiej świątyni. To raczej wariacja artysty na temat stylów architektonicznych, jakie miały wpływ na to wyjątkowe miejsce przez wieki.

– Zacząłem od narysowania planu kościoła. Przetwarzając go na swój sposób, dorysowałem sklepiania i cienie. Ale to był dopiero początek, dalej motywy te zaczęły mi się rozwijać i na styl romański nałożył gotycki, tak jak się to działo podczas przebudowy bazyliki. W następnej kolejności pojawiła się postać Madonny, która góruje nad wszystkim. W tle widać średniowieczne miasto, a pośrodku rzut rotundy Najświętszej Panny Marii.

Rzeczywiście, na tej pracy Piotra, jak i na innych bardzo dużo się dzieje. Motywy nakładają się na siebie, jedne wyrastają z drugich. By wszystkie je odkryć, nie można przy rysunku zatrzymać się tylko na chwilę. Trzeba spędzić z nim jakiś czas, tym bardziej że jak inne dzieła artysty ma w sobie ukrytą tajemnicę. Ale oczywiście nie możemy jej zdradzić, by nie odbierać widzom przyjemności.

Kto będzie chciał poznać wszystkie szczegóły i detale zawarte w pracach Piotra Patoczka, może się wybrać na wystawę do kamienicy przy Floriańskiej 9. Tam na pamiętających dawne wieki ścianach zawisną od października rysunki i akwarele profesora. Warto je zobaczyć, bo jak do tej pory rzadko były pokazywane.

*

Piotr Patoczka ukończył studia na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej. Przez lata był związany ze swoją rodzimą uczelnią, będąc profesorem w Katedrze Teorii Architektury Krajobrazu i Kompozycji Ogrodowej. Pracował też na Uniwersytecie Rzeszowskim w Zakładzie Architektury Krajobrazu na Wydziale Biologiczno-Rolniczym. Obecnie jest już na emeryturze, dzięki czemu ma czas na rysowanie i malowanie. Jego prace można zobaczyć na stronie https://artbay.pl/artists/piotr-patoczka/

W krakowskim sklepie-galerii Hergon, Warszawska 4 (gdzie wyjątkowa oprawa obrazów!) można także nabyć ich oryginały lub wysokiej klasy kopie cyfrowe. Więcej info: www.hergon.pl

Galeria prac (kliknij, aby powiększyć)