Okiem Beresia
Polska i świat – 10 punktów niezbędnych do ocalenia państwa
Polska stoi wobec największego zagrożenia swojego istnienia po roku 1989. Tymczasem jest wewnętrznie skłócona, beznadziejnie zarządzana przez rząd niemający de facto parlamentarnej większości, manipulowana przez propagandę krajową i zewnętrzną, pozbawiona silnych więzów sojuszniczych opartych na wspólnych interesach oraz zagrożona energetycznie i ekonomicznie.
O czym więc musimy pamiętać, jeśli jeszcze chcemy państwa niepodległego?
- Nadal musi nas obowiązywać doktryna ULB (Ukraina – Litwa – Białoruś) wyrosła ze środowiska „Kultury” paryskiej (Juliusz Mieroszewski) jako rezygnacja z Kresów. Nie chodziło jednak o to, aby budować kordon sanitarny przed Moskwą, ale aby wspólnie z tymi państwami stworzyć obszar, który będzie podmiotem (a nie przedmiotem) polityki europejskiej i międzynarodowej. I choć Białoruś obecnie wydaje się stracona, to jednak cel powinien być ciągle ten sam.
- Wolna i suwerenna Ukraina jest dziś tlenem polskiej niepodległości – i to nie tylko z racji ULB, ale po prostu również dlatego, że fizycznie osłabia agresywnego przywódcę Kremla. Dlatego musimy być jej po stronie w jej wojnie obronnej.
- Tylko silne i aktywne członkostwo w Unii Europejskiej w długoterminowej perspektywie łączy nas na trwale ze światem Zachodu. Zatem wzmacnianie Unii jako silnej i zwartej struktury, a nie mitycznej „Europy Ojczyzn” to strategiczna konieczność Polski.
- Członkostwo w NATO nie jest rozwiązaniem idealnym, ale jedynym. I choć na razie to my wspieraliśmy bezdyskusyjnie Waszyngton w jego misjach (Jugosławia, Afganistan), to naszym obowiązkiem nadal jest budowa nowoczesnej armii i wypełnianie sojuszniczych zobowiązań, licząc na wzajemność Sojuszu.
- Niemcy są naszym sojusznikiem politycznym i największym partnerem gospodarczym – dlatego należy w Polsce jak najszybciej odsunąć od władzy i później zmarginalizować frakcję antyeuropejską i antyniemiecką.
- Patrzymy na Rosję nieufnie, ale nie deklarujemy wobec niej odwiecznej wrogości. To zbyt duży i zbyt niedemokratyczny sąsiad, by z nim sympatyzować lub aby nagle wychodzić przed szereg demokracji Zachodu i go drażnić.
- Nie wolno nam podchodzić służalczo do Stanów Zjednoczonych, choć są ważnym elementem naszej polityki obronnej. Nie zawsze jednak dalekosiężne interesy amerykańskie są zgodne z naszymi, co może oznaczać cyniczne wykorzystanie Polski.
- Nie będziemy awanturnikami. Polska nie ma dziś interesu, aby gdziekolwiek zaogniać jakikolwiek konflikt międzynarodowy, a już zwłaszcza konflikt zbrojny u naszych granic. Nie chcemy wojny.
- Pomoc narodom uciskanym oraz uchodźcom i migrantom to nasz moralny i polityczny obowiązek. Nie może on jednak – zwłaszcza w dzisiejszej skali, która za chwilę przerośnie nasze państwo – opierać się tylko na oddolnych działaniach społecznych. To na rządzie – wspieranym przez Unię Europejską – spoczywa obowiązek zbudowania sprawnego systemu pomocy humanitarnej.
- Last, but not least: praworządność i prawa człowieka ponownie muszą stać się fundamentami naszej polityki wewnętrznej. Bez nich nie będzie także Polski liczącej się w świecie. Dlatego zaprzestanie łamania prawa i jak najszybsze ukaranie winnych największych przestępstw daje jedyną szansę na prawdziwe zakończenie wojny polsko-polskiej, a co za tym idzie – na umocnienie bezpieczeństwa zewnętrznego państwa.
* * *
Kraków i świat” to miesięcznik społeczno-kulturalny starający się wychodzić poza doraźność i szukający pewnych uogólnień kulturowych. Nie lubimy więc pisać na jego łamach o polityce, zwłaszcza tej prowadzonej tu i teraz. Jednak sytuacja jest wyjątkowa i naprawdę dramatyczna.