16 stycznia 2021
Czego Nina sobie życzy? Krucjaty feministek i obalenia rządu. Rewolucji i końca ery dziadersów. Przynajmniej dwudziestu milionów polskich apostatów. Wiosny w marcu. Festiwalu techno i pełnych sal teatralnych. Powrotu do życia bez strachu. Nina przekręca te życzenia w myślach po pięć razy, to całkiem przyjemne, ale i tak na koniec dnia ma ochotę palnąć sobie w łeb.
Iga Dzieciuchowicz: Dziennik pandemiczny: Kwarantanna