POLECANE KSIĄŻKI
Lidia RozmusW ciszy. Książka do pisania (In Silence. A Book for Writing)
Austeria, 2020
O spokoju wewnętrznym
Dziś, dzięki edycjom wydawnictwa Austeria, możemy znowu się zbliżyć do ducha zen poprzez piękno haiku. Z jednej strony mamy w mądrym cyklu książek do pisania tom W ciszy. Tu, w znanej już formule wielu pustych stron (jakże pasującej do sensu zen!), znajdziemy tekst autorstwa Matsuo Bashō, XVII-wiecznego japońskiego poety, znanego też po prostu jako Bashō, uważanego za jednego z największych pisarzy okresu Edo (1603–1868), faktycznego fundatora zasad haiku, którego imię stało się nierozerwalne z tym nurtem poetyckim.
„W klasztorze na dole umówiłem się na nocleg i zaczynam wspinaczkę do górnej świątyni. Z wysokich skał wyrastają nowe i tak tworzą górę. Porastają ją odwieczne sosny i dęby. Ziemia i leżące kamienie kruszeją, łagodzi je mech. Pawilony świątynne na skałach szczelnie pozamykane, nie słyszę głosów, ni dźwięków. (…) Czuję, jak wypełnia mnie piękno natury
i wielka cisza.
cisza?
wtapia się w litą skałę
wołanie cykad”
A obok tego tomu W ciszy mamy niecodzienny tomik haiku współczesnego – Łupka pistacji. Niecodzienny, bo namalowany przez polskiego autora, ale autora, który nie tylko od lat żyje Dalekim Wschodem, i ma niezwykły słuch poetyki.
Oto jeden z oszałamiających przykładów:
wróble na drucie
indywidualista
usiadł z daleka
Autorka to Elżbieta Tabakowska, anglistka, specjalistka w dziedzinie językoznawstwa kognitywnego i teorii przekładu. Jest autorką przekładów licznych tekstów literackich i historiograficznych – między innymi Thomasa Mertona i Leonore Fleischer. Oprócz prac naukowych z teorii języka ma w swoim dorobku dwie książki odkrywające tajniki warsztatu tłumacza (O przekładzie na przykładzie i Tłumacząc się z tłumaczenia), tomik wierszy Podwyższona echogeniczność oraz zbiór haiku Niepełna pustka w oprawie graficznej Lidii Rozmus. Nowy tom też jest w oprawie Rozmus (choć samą kaligrafię tworzył doświadczony w tej materii Japończyk Masanobu Hoshikawa) i jej autorstwa obrazy sumi-e wydają się doskonale oddawać sens tego malarstwa, gdy połączenie wiersza i rysunku wzajemnie się uzupełnia, a nie – ilustruje.
Agnieszka Żuławska-Umeda, orientalistka i tłumaczka, ujmuje piękno tego tomu posłowiem godnym poezji haiku:
„… przyszedł nowy czas, kiedy w dłoni znajdujesz malutką łupkę pistacji. Jeszcze zatrzaśniętą, ale to nie młotek ją otwiera, tylko haiku. W każdej Twojej strofie ze zdziwieniem odkrywam inną pestkę, która zaraz wypuszcza kiełek – w moim wnętrzu”.
* * *
Wierzę, że w duszach wielu innych ludzi owe polskie przybliżenie zen budzi też nowe spojrzenie.
Witold Bereś