POLECANE KSIĄŻKI

Artur Ilgner

Szlifierz krzywych luster

Autobiografia, czyli szczerość, prawda i odrobina nostalgii? Nie tym razem. Zwłaszcza szczerość. Bo Szlifierz krzywych luster to… autobiografia nieprawdziwa. To książka „do bólu prawdziwa” i „bezczelnie zmyślona”, jak mówi o niej sam autor. Choć ponoć swoje odbicia znajdują w niej też niektórzy jego znajomi.

Powieść Ilgnera zabiera czytelnika w długą, drobiazgową, lecz urzekającą podróż w światy przeszłe. Cofa się do dzieciństwa i łez wylewanych w rabczańskim sanatorium. Podróżuje przez beztroskę okołowojenne-go Muranowa i pierwsze uniesienia podczas korepetycji z matematyki z młodą Żydówką. Krąży po wspomnieniach emigracyjnych – zarobków w markach, próby budowania domu i… katastrofalnych romansów. Pisze o seksualności ewoluującej w egzystencjalne pytania. A wszystko to oblane nieco onirycznym sosem sesji z terapeutą i problemów z zasypianiem.

„Czy wiesz, co przeżywa dojrzały mężczyzna, który tuli do siebie młodą kobietę? Jaka siła rozrywa go na strzępy? Wiedziałem (sama mi to mówiłaś), że poza flirtami, jakimiś tam pocałunkami, nie przeżyłaś głębszych doświadczeń seksualnych, które dopiero przy mnie zaczęły kiełkować w tobie” – mówi bohater Szlifierza, trochę rozczulając się nad sobą, trochę nad towarzyszką. Tych rozczuleń nad własnym losem będzie tu sporo. Może nawet za dużo, ale tak bywa, bo przecież: wiek męski – wiek klęski. U Ilgnera sen, pamięć i wspomnienia – wymieszane smaki i zapachy, tęsknoty i bolesne rozczarowania – lądują w jednej przestrzeni. Trochę to więc komora deprywacji sensorycznej, trochę klinika psychiatryczna, a trochę nastrój więziennej izolatki. Bohater Szlifierza podróżuje po własnym życiu, choć nie w charakterze rozliczenia. Nie prosi o wybaczenie, choć czasem grzechy wyznaje wprost: „Zdeflorowałem na jakiejś prywatce dziewczynę, która z początku chętna, chciała się wycofać. Jak Dorotka”. Wyraża jednak skruchę.

Jerzy Ilgner napisał powieść niezwykłą. Kilkudziesięcioletnia rozpiętość czasowa, a do tego mnogość bohaterów drugiego planu tworzą mozaikę dopełniającą los i portret czasów głównego bohatera. Bo bohater trwa, rozrasta się lub kurczy, kształtuje go czas i okoliczności. Rodzice w za ciasnym mieszkaniu, ale z wielkim poczuciem przedwojennej godności, koledzy od bójek czy – rzecz jasna – kobiety. Na szczególną uwagę zasługuje literacki kunszt Ilgnera w przemierzaniu wspomnianych zmiennych „czasów” – płynne przejścia między scenami i miejscami. Lektura Szlifierza jest jak rollercoaster, w którym nie widać zakrętów – po prostu nagle jedzie się w innym kierunku. Warto wsiąść!

Anna Petelenz

Jerzy Ilgner, Szlifierz krzywych luster, Czuły Barbarzyńca Press, Izabelin 2023.