Wygrywa optymizm Marian Turski

Wiele razy to powtarzałem, bo jest to dla mnie tajemnica – są takie miejsca w moim życiu, że kiedy tam się pojawiam, to wpadam w stan euforii. Tak jest, kiedy jestem w wysokich górach, w Tatrach – dzieje się ze mną coś nadzwyczajnego, jakaś ekscytacja, podniecenie, uśmiech na twarzy.

Las Rymanowski Paweł Głowacki

Wyspiański uchylił czapki na pożegnanie, zszedł z mostu, rozkręcił nad głową butelkowe śmigło i ruszył brzegiem szarej Marecchii w stronę nieodległego Adriatyku. Na plaży skręcił w prawo i stanął naprzeciwko barokowego cudu Grand Hotelu.

Szmugler, dziennikarz, dyplomata Rozmawiają Witold Bereś i Krzysztof Burnetko

W Anglii pomagało mi to, że byłem bratankiem przedwojennego premiera Leona Kozłowskiego. Dzięki temu pokrewieństwu poznałem całą emigracyjną wierchuszkę – z generałem Andersem i premierem Raczyńskim na czele. Nie spotkałem tylko Juliusza Mieroszewskiego, choć właśnie w Londynie pierwszy raz ktoś mi dał paryską „Kulturę”, a on był przecież głównym publicystą politycznym miesięcznika Jerzego Giedroycia.

Kraków – miejsce na prawdziwe legendy Rozmowa z Karoliną Grodziską, autorką zbiorów opowiadań Sny czarno-białe oraz Ptaszy ludzie – prowadzenie Witold Bereś

Będziemy zwalać wszystko na wydawcę. Dziś mamy Sny czarno-białe i inne opowiadania, ale wcześniejszym, absolutnym dopełnieniem, wydaje się, są Ptaszy ludzie i inne opowiadania. W miesięczniku „Kraków i Świat” Janusz Paluch już pisał entuzjastycznie o Ptaszych ludziach. A ja dodałbym dziś o Snach…