Portrety polskie 2020
Że pandemia? Że smutek? Że łamanie praw człowieka? A mimo to w minionym roku polska kultura broniła się dzielnie. Dowodem aż 103 nader ciekawe opowieści biograficzne – wyróżniające się książki, filmy, spektakle i wystawy spełniające kryteria „Portretów”. Sporym kłopotem było to, że można z nich było wybrać jedynie dwadzieścia.
Ze zbolałym sercem zauważam tytuły – i to ograniczając się do książek, a pomijając spektakle, filmy i wystawy – które do ZŁOTEJ DWUDZIESTKI nie weszły.
Prof. Jerzy Aleksandrowicz, wybitny psychiatra, filozof, odszedł jesienią 2018 roku – kilka godzin przed śmiercią pożegnał się, wysyłając do Dominiki Dudek – czego nie miał w zwyczaju – esemes „Całuję na dobranoc”. A tymczasem ona, wraz z Małgorzatą Skowrońską pracowały nad wywiadem rzeką z nim (Terapia na życie, WL). Powstała rzecz o życiu, Holokauście, wierze, a przy okazji barwna opowieść o polskiej psychiatrii.
Ewy Wachowicz – kto nie zna? Ja, przyznaję się bez bicia, wręcz ją uwielbiam. Wszystkie korony Ewy Wachowicz (Znak), wywiad rzeka przemyślnie skonstruowany przez nią i Marka Bartosika, to nie tylko opowieść o pięknej, rozsądnej i skromnej dziewczynie z Klęczan pod Gorlicami. To nie tylko przepisy na kuchnię doskonałą. To również przepisy na życie, jak choćby opowieść Ewy o ojcu Knabicie, który był dla niej oparciem w najcięższych czasach.
O silnym związku Anki Kowalskiej z Marią Dąbrowską wiedzą wszyscy, którzy kochają kulturę. Sylwia Chwedorczuk w biografii Kowalska. Ta od Dąbrowskiej (Marginesy) przypomina również Kowalską – niesłusznie zapomnianą pisarkę, autorkę przejmującej Szczeliny, autorytet dla Andrzejewskiego, Broniewskiego, Iwaszkiewicza, Parandowskiego, Słonimskiego czy Hartwig.
Konkurs „PORTRETY” to wspólna zabawa smakoszy kultury, w której chodzi o to, aby wyłowić i nagrodzić najlepsze dzieła minionego roku, powiązane z Polakami. A słowo „PORTRETY” traktujemy szeroko: to może być portret człowieka, środowiska czy miasta – w różnej postaci artystycznej.
Kuba Ciećkiewicz to moje literackie odkrycie ubiegłego roku. Dziennikarz, który, gdy trzeba było, został taksówkarzem, nagle, w drugiej połowie życia napisał piękny poetycki i nostalgiczny portret Krakowa, głównie Olszy, gdzie mieszka. Książka wspaniała graficznie, opatrzona pięknymi, autorskimi zdjęciami (Koniec świata na mojej ulicy, Austeria).
Gdy Sylwia Frołow pisze biografię – to człeka wbijają w fotel emocje. Albo dramatyczne – jak w przypadku biografii Dzierżyńskiego, albo obyczajowe jak w książce Antonówki. Kobiety i Czechow (Czarne). Opowieść o facecie, który dokądkolwiek wyjeżdżał, zawsze w pierwszej kolejności odwiedzał: świątynię, cmentarz i dom publiczny. Niby wiemy, że nie ma pisarza Czechowa bez kobiet, ale dotychczas myślałem, że to był kobiet przyjaciel.
Janusz Górski, profesor i grafik genialny – każda jego książka to arcydzieło sztuki edytorskiej. Ja mam szczególną słabość do książko-albumu (współtwórca: Łucja Mróz-Raynoch) Przekrój przez Mroza (Czysty Warsztat, Gdańsk). Tu jest Daniel Mróz, artysta wielki, nareszcie w pełni pokazany.
A na deser seks, seks i jeszcze raz seks – nie bajkowy, a udokumentowany kochanek króla Stasia (Faworyty Manueli Gretkowskiej, Znak).
A był jeszcze Asteroid i półkotapczan Katarzyny Jasiołek, opowieść o dizajnie epoki PRL, ciepła przechadzka po mniej znanej Malcie (Piotr Ibrahim Kalwas Gozo. Radosna siostra Malty), rewelacyjne wywiady Michała Nogasia Z niejednej półki z pisarzami całego świata, album do cna krakowski Andrzeja Nowakowskiego Czas. Rynek w Krakowie czy opowieść o muzie malarzy krakowskich pierwszej połowy XX wieku (Aleksander Skotnicki Róża Aleksandrowicz).
Tych tytułów, i wielu innych, w ZŁOTEJ DWUDZIESTCE niestety nie ma – bo są inne znakomite dzieła!
Miesięcznik „Kraków”, „Biblioteka Kraków”, „Fundacja Świat ma Sens”, „Kraków – Miasto Literatury UNESCO” wspólnie ze sponsorem Nagrody Głównej – firmą Consultronix po raz drugi organizują konkurs „PORTRETY”. To wspólna zabawa smakoszy kultury, w której chodzi o to, aby wyłowić i nagrodzić najlepsze dzieła minionego roku, powiązane z Polakami. A słowo „PORTRETY” traktujemy szeroko: to może być portret człowieka, środowiska czy miasta – w różnej postaci artystycznej.
Rok temu najlepszym dziełem została książka Doroty Sznajderman Pusty las, później laureatka innych wielkich konkursów literackich, a Nagrodę Czytelników zdobyła Jaremianka Agnieszki Daukszy.
O nagrodzie głównej za rok 2020 decyduje jury pod przewodnictwem reżysera Artura Więcka „Barona”, a o Nagrodzie Czytelników – głosy oddane na stronie www.miesiecznik.krakow.pl.
Zapraszamy do typowania! >> https://www.miesiecznik.krakow.pl/konkurs-portrety-2020/