WIDEO
Smakołyki Żuka Opalskiego
Earthę Kitt słyszałem wielokrotnie: w Paryżu, Berlinie, Los Angeles… W Los Angeles śpiewała w jednym z najsławniejszych klubów jazzowych „Catalina Bar”. Weszła w czekoladowej, długiej sukni, z rozcięciem do pasa, w którym czasem widać było legendarne nogi. Wciąż miała energię drapieżnika, niezwykłą witalność, wrażliwość i inteligencję. Wszystkie jej legendarne pomruki i erotyzmy owiane były nutą melancholii, a cały koncert ujęty w absolutnie świadomy cudzysłów i ironię.
Była nie tylko wybitną artystką, ale także niepowtarzalną osobowością. To ją Orson Welles nazwał “najbardziej ekscytującą kobietą świata” i dla niej wystawił “Fausta”, w którym grała Helenę Trojańską. To ona odważyła się w 1964 roku – i to na przyjęciu w Białym Domu – oficjalnie skrytykować politykę Stanów Zjednoczonych i wojnę w Wietnamie, co przypłaciła kilkuletnim zakazem występów we własnym kraju, zerwaniem kontraktów, wycofaniem płyt ze sprzedaży, inwigilacją CIA. Zawsze wiedziała czego chce i można było to usłyszeć w wykonywanych przez nią piosenkach. Posłuchajcie jak śpiewa „C’est si bon”.